Najbardziej z wszystkich kobiet
Najbardziej z wszystkich kobiet kocham noc
Piękniejsza jest od blasku setki słońc
A kiedy wiatrem pocałuje mnie
Natychmiast odlatuję nie wiem gdzie
Królowa snów odpięła srebrny płaszcz
Okryła nim zmęczony stary świat
I nawet ten co nie ma dokąd iść
Uwierzył znów jak bardzo warto żyć
Choćby dla niej
Wróżyłem sobie wczoraj z blasku gwiazd
Co czeka mnie za krzywdę moich kłamstw
A rzeka zdarzeń przypomniała mi
Że Bóg rozliczy wszystkie moje dni
Dlatego PANI NOCY proszę bądź
Przy tobie znika całe moje zło
Niech grzeszne myśli czują boski chłód
Bym z źle obranej drogi wrócić mógł
Mógł wrócić
Choćby dla Niej