Niech żyją żądze
Niech żyją żądze
Nie ma ciszy
A dzikość jest
Nawet jeśli przegramy
Poczujemy krew
Niech żyją żądze
Ci co siedzą i chcą się bić
Wszyscy tu wyzdychamy
Nie zostanie nikt
Niech żyją żądze
Grzechem byłoby siedzieć cicho jak mysz
Niech będzie błądzę
Nie wiem co będzie jutro ważne jest dziś
Może być seks
I może nawet boleć byleby był
Niech zgaśnie słońce
Lubię kiedy w ciemności padam bez sił
Niech płoną myśli
Pełno przez nie idiotów takich jak ja
Niech Bóg się przyśni
Może wreszcie z obłoków powie w co gram
Diabeł to chłód
I radzi sobie nieźle czuję go gdzieś
Zabroniłbyś mi ojcze
Sięgnąć w prawdę głęboko
Przecież to grzech
Niech żyją żądze
Nie ma ciszy
A dzikość jest
Nawet jeśli przegramy
Poczujemy krew
Niech żyją żądze
Ci co siedzą i chcą się bić
Wszyscy tu wyzdychamy
Nie zostanie nikt
Niech żyją żądze
Niech żyją żądze
Już sam nie wiem czym jest
Wolność miłość dobro zło
Niech żyją żądze
Nie ma ciszy
A dzikość jest
Nawet jeśli przegramy
Poczujemy krew
Niech żyją żądze
Ci co siedzą i chcą się bić
Wszyscy tu wyzdychamy
Nie zostanie nikt
Niech żyją żądze
Niech żyją żądze
Niech żyją żądze
Niech żyją żądze
Niech żyją żądze