Raz wróg raz brat
Raz wróg raz brat
Ja mówię nie on tak
Podarował mi nadzieję
Ale z każdym dniem
Mam jej coraz mniej
Raz coś raz nic
Myśl goni drugą myśl
Wczoraj miałem wiatr
I skrzydła
A dziś znów w sidłach
Nierealnych snów
Raz fart raz dół
Zawsze jest pół na pół
Co pisane nam
Nikt nie wie
A w powszednim chlebie
Trudno znaleźć swój sens
Podobno warto żyć
Nosić swój krzyż co dnia
Godnym sprawiedliwym być
By każdemu z was
Umieć spojrzeć w twarz
Tak łatwo zgubić się
Biegnąc przez noc na skrót
Zwykle dookoła lżej
A zegar swoje
Czasu coraz mniej
Los mój druh
Sam nie wiem brat czy wróg
Raz mu ufam
Raz przeklinam
A życie mija
Jakby nigdy nic
Podobno warto żyć
Nosić swój krzyż co dnia
Godnym sprawiedliwym być
By każdemu z was
Umieć spojrzeć w twarz
Tak łatwo zgubić się
Biegnąc przez noc na skrót
Zwykle dookoła lżej
A zegar swoje
Czasu coraz mniej
Coraz mniej