Ahooj
Całe życie na tym statku przesiedziałem
Na stałym lądzie nie mam nic
Czasem myślę sobie że ten świat nie dla mnie
Tyle tu wody a nie mam co pić
Chce mi się krzyczeć wtedy „Ahooj z tym wszystkim"
Kiedyś wykrzyczę to „Ahooj"
Chce mi się krzyczeć wtedy „Ahooj z tym wszystkim"
Kiedyś wykrzyczę to „Ahooj"
Kotwice w górę niech płynie ten okręt tam gdzie nie było nas jeszcze
Niech żyje świat płynie tam gdzie mnie wiatr z deszczem poniesie
Jestem rad i się cieszę kiedy skład nie
Wchodzimy w ten stan który płynie kapitalnie
Daj się nieść dziś nie mów oceanom gdzie cię nieść mają
I trzymaj się bo nie wiadomo kiedy spadnie deszcz. Rano
Rano też będziemy walczyć z falą słodyczy nie martw się
Panny lubią bezy przyszły bez krzyczy majtek
Że widać ląd patrzy na niego lunetą
Na szczycie masztu i choć idzie sztorm to nie wbijamy w port
Statku mówię „FUCK YOU" rekinom za burtą
A delfinom daję szacun bratku bo pomagają kumplom
Płynę po wodach mętnych wierz mi każdy mi się przyda pirat
Trochę boję się tu śmierci temu łykam wina
By wbijać we wrogów kija gdy rozwijam maszt biatch
Patrz na to reprezentuję rap gdy pływam
Całe życie na tym statku przesiedziałem
Na stałym lądzie nie mam nic
Czasem myślę sobie że ten świat nie dla mnie
Tyle tu wody a nie mam co pić
Chce mi się krzyczeć wtedy „Ahooj z tym wszystkim"
Kiedyś wykrzyczę to „Ahooj"
Chce mi się krzyczeć wtedy „Ahooj z tym wszystkim"
Kiedyś wykrzyczę to „Ahooj"
Ale nie nie nie bo tam gdzieś jest zakopana moja nagroda
Tak tak tak nie nie nie moja głowa to waga na słowa
Nie mam równo pod sufitem brak mi równowagi
Nic się nie równoważy mi typie z tą wódą z wami
Ale swój kurs obrałem odkąd się ziom urodziłem
Się żyje powoli do przodu cztery węzły
Na pępowinie po coś tu jestem mam powód ziom i po to żyję
Tak sobie tłumaczę jeśli mi tu znowu coś nie idzie
Wylądujesz na mieliźnie? Załogę swą pchaj do szalup
Masz bezludną wyspę w sobie tam poszukaj drogowskazów
Bo są gorsze rzeczy niż sztorm wypatruj obcych statków
Co by się nie działo wszyscy szukamy swoich skarbów
Chciałem uciec Cast Away żeby mój balast zniknął
Sukces to dla mnie to że jeszcze nie gadam z piłką
Staram się nie odpowiadam jej moja ex
A jej Face jest od powiadamiania mnie z kim ona jest
I to ma twarze dwie jak tony zdjęć które palę
Odpływam gdzieś gdy jak farba z tych zdjęć się rozmaże
Jak marynarza pendrive byłem w wielu portach
Swój też mam gdzieś port ale znaleźć go to niezła orka
Jestem wolny gdy szukam swego miejsca jak płetwal
Mój skarb mnie kocha bo czeka na mnie choć wie że zwlekam
Ale brzemię swoje na plecach tu każdy musi nosić
Może się nie znam ale morze znam wilk morski
Całe życie na tym statku przesiedziałem
Na stałym lądzie nie mam nic
Czasem myślę sobie że ten świat nie dla mnie
Tyle tu wody a nie mam co pić
Chce mi się krzyczeć wtedy „Ahooj z tym wszystkim"
Kiedyś wykrzyczę to „Ahooj"
Chce mi się krzyczeć wtedy „Ahooj z tym wszystkim"
Kiedyś wykrzyczę to „Ahooj"
Strzelam flagami. Gdzie jest skarb? Znajdę go nim skonam
Nie chcę złota gdzie platyna? Nie rób ze mnie inwestora
Czuje się jak ryba w wodzie na pokładzie jestem ponad morze
Bo pływam jakbym miał za sobą Posejdona albo wpływy dona
Jestem tu bo mam to co Ty bo gdyby nie
Nie widziałbyś się w tym tu a ja widzę Cię
Tworzę prąd silny już choć nie jestem impulsywny
Jak Bermudy mam trójkąt patrzenia i nowe zmysły
Mój rap to wiatr jestem na fali potopię w niej bo mam flow
Jak Noe wybraniec ale nie paruję jak vodaphone
Ludzi. By wejść na moją arkę musisz kochać to
Bo za bardzo się tu martwię tym wszystkim ziom i po chuj mi to
Całe życie na tym statku przesiedziałem
Na stałym lądzie nie mam nic
Czasem myślę sobie że ten świat nie dla mnie
Tyle tu wody a nie mam co pić
Chce mi się krzyczeć wtedy „Ahooj z tym wszystkim"
Kiedyś wykrzyczę to „Ahooj"
Chce mi się krzyczeć wtedy „Ahooj z tym wszystkim"
Kiedyś wykrzyczę to „Ahooj"