Byłem W Psychiatryku
Dziwko, wiem, że się gapisz, bo ubieram się jak dopeman
Mój kubek jest czerwony, tak jak czarny jest mój Moncler
Zmokłem, nie dawaj mi tabletek, bo je połknę
Potwierdzony ćpun, znajdziesz mnie na NA, proste
Chodzę na meetingi, czekam na odznakę
Twój lean jest zielony, no bo nie stać Cię na makę
Odwróciłem życie, bank wyjebał poza wagę
Nie zostawię blok, wciąż zobaczysz mnie na Pradze
Pozdro z Wileńskiej, pozdro z Wiatracznej
Nie wyjdę ze studia, póki głos mi nie padnie
Jestem bogaty, kupię dom swojej matce
Nie wrócę już do pracy, nie zamkniecie mnie znów w klatce
Zamieniłem Xanax no i oksykodon w witaminki
Piłem Sprite'y bardziej fioletowe niż Tinky Winky
Mama mówi, że się martwi, byłem blady jak Muminki
Żeby poczuć jakąś fazę byłem trzeźwy w uro dziwki
Dziwko, wiem, że się gapisz, bo ubieram się jak dopeman
Mój kubek jest czerwony, tak jak czarny jest mój Moncler
Zmokłem, nie dawaj mi tabletek, bo je połknę
Potwierdzony ćpun, znajdziesz mnie na en a, proste
Byłem w psychiatryku, wyjebali mnie po dwóch dniach
Bo do lekarza powiedziałem: ale z Ciebie kurwa
Karmili tabletkami od rana do popołudnia
Nie dawali mi jedzenia, chociaż była tam stołówka
W kubku witamina C, to nie syrop
Już nie zalewam butli, gościu chyba Cię poryło
Odkąd nie walę leków, nawet nie wiesz jak ulżyło
Pozdrawiam swoje ciało, props dla niego, że przeżyło
Dziwko wiem, że się gapisz, bo ubieram się jak dopeman
Mój kubek jest czerwony, tak jak czarny jest mój Moncler
Zmokłem, nie dawaj mi tabletek, bo je połknę
Potwierdzony ćpun, znajdziesz mnie na NA, proste
Dziwko wiem, że się gapisz, bo ubieram się jak dopeman
Mój kubek jest czerwony, tak jak czarny jest mój Moncler
Zmokłem, nie dawaj mi tabletek, bo je połknę
Potwierdzony ćpun, znajdziesz mnie na NA, proste
Problemów tysiąc na mnie i na każde znajdę wyjście
Swoje życie sam zjebałeś, moje jest niesprawiedliwe
Cały czas coś kminię, bo jak robię to nie myślę
Dziewczynka udaje depresję, przecież ja to dobrze widzę
Dalej wpierdalaj bary no i skipuj sobie życie
Dalej siedź se z tą suką no i marnuj sobie życie
A ja podnoszę wygraną, jak mówiłem tak zrobiłem
Ja siedzę we własnym studio, ty siedzisz na melinie
Moja ośka jest dumna, z Ciebie nawet własny ojciec nie jest
Zacznij mnie udawać, to może wtedy i się uśmiechnie, wow
Trzeba napierdalać małolat
Nie mów mi, że się nie da, jestem przykładem, że się da
Trochę przypał, że 16 lat was musi pouczać
Trochę lipa, że się skurwiel nie nauczył na błędach
Nie umiesz zarobić, szukasz usprawiedliwienia
Za niedługo o to będziesz obwiniać nawet Boga
Czy ci nie jest wstyd śmieciu prosić ziomów o Bliki, bo chcesz życie oddać ścierwu
Jak wpadła pierwsza kasa to się podniósł poziom gniewu
Jak wpadła setna kasa to się podniósł poziom swagu
Dziwko wiem, że się gapisz, bo ubieram się jak dopeman
Mój kubek jest czerwony, tak jak czarny jest mój Moncler
Zmokłem, nie dawaj mi tabletek, bo je połknę
Potwierdzony ćpun, znajdziesz mnie na NA, proste
Wiem, że się gapisz Ozzy to największy dopeboy
Ze mną znowu Adisz, który to już rok jest mordo
Jebać timezone nagrywam ten traczek nocką
Płotką wjeżdżam do baru tak jak kowboj
Chłopcze, jestem w tym zawodowcem
Gdy ty myślałeś kim jesteś, to ja wachlowałem towcem
Proste, że to gówno ciśnie cię jak gorset
Zostawienie tego to był mój największy postęp
Ozzy Baby, yeah, w ogóle fioletowy jest
Lubię zwiedzanie, z twoją dupą albo bez
Palę 4wB, potem nie wiem co jest pięć
Wróżę zgubę kurwom, albo chociaż zwykłą pięść
Jestem tu, jestem tam, mimo że mnie chcą zatrzymać
Trochę róż, trochę purple, obok mnie jakaś dziewczyna
Gdyby wiedział jak skończy, to by ze mną nie zaczynał
Kurwy coś pierdolą, potem kończą w szczynach
Dziwko wiem, że się gapisz, bo ubieram się jak dopeman
Mój kubek jest czerwony, tak jak czarny jest mój Moncler
Zmokłem, nie dawaj mi tabletek, bo je połknę
Potwierdzony ćpun, znajdziesz mnie na NA, proste