Ulico

TPS, Murzyn ZdR, Wieszak ZDR

No to co że nie lubią od niej wszystko się wywodzi
Rodzi nowych synów wyrośli są gotowi
Przeplatane z problemami serwuje małe szczęścia
Nie ma zaklęcia tylko działka do wyjęcia
Zimna przebiegła z przyjaciela robi sępa
Jakbyś wiedział że upadniesz to położyłbyś się nie tak
Dwie strony jak moneta ale wie gdzie pajda chleba
Jak nabrudzisz bardzo to posprzątać się już nie da
Spełnia marzenia jak daje to zabiera
Czasem tak błądzisz żeby lepiej nikt nie wiedział
Wyśmiewa co zawiedli ją wzięli marne grosze
Bo nic się nie równa z szacunkiem od niej
Jest zdrowie się pije czasem i przez nią płyniesz
W długi wpędza życie czasem zmienia w lawinę
Odbije jak mówisz nie wtedy to się żyje
Ulica ulica co jeszcze tu kryje

Ulico ulico co jeszcze tu kryjesz
Jak upadnę to powstanę jedno jest życie
Problemów w labiryncie codzienności nie uniknę
Co podrzucasz mi pod nogi zdepczę i zniszczę

Ulico ulico co jeszcze tu kryjesz
Jak upadnę to powstanę jedno jest życie
Problemów w labiryncie codzienności nie uniknę
Co podrzucasz mi pod nogi zdepczę i zniszczę

Kieruję się ambicją ta czasem kosztuje słono
Krew ofiary zmyć krwią oprawcy pomszczono
Dwie strony chcą pokoju to się wojna kończy
Będziem bronić terytorium dźwiga na karku list gończy
Wyruszyłem w drogę z której nie mogę zawrócić
Dość awantur spinek nie chcę więcej się kłócić
Dzisiaj jest pytanie odpowiedź jutro będzie
Myśleć głową a nie sercem mą bronią jego narzędzie
Krok do przodu dwa do tyłu nie ma w spadku ojcowizny
Kiedy mówię nie żartuję śmigał na podobizny
Po linii co dzień stąpa co się nad piekłem snuje
Jak mieć takich przyjaciół to wrogów nie potrzebuję
Obiecuję doprowadzę do końca co zaczęte
Ma asy w rękawie ma achillesową piętę
Spodziewam się plusów czary minusy przekleństwa
Klątwy kluchy możliwości i niebezpieczeństwa

Ulico ulico co jeszcze tu kryjesz
Jak upadnę to powstanę jedno jest życie
Problemów w labiryncie codzienności nie uniknę
Co podrzucasz mi pod nogi zdepczę i zniszczę

Ulico ulico co jeszcze tu kryjesz
Jak upadnę to powstanę jedno jest życie
Problemów w labiryncie codzienności nie uniknę
Co podrzucasz mi pod nogi zdepczę i zniszczę

Dawno temu się zaczęło chyba nigdy się nie skończy
Życie na ulicy dzieli jak i łączy
Przetrwają tylko mądrzy dążący do celu
Powoli nie po trupach zamiotło już wielu
Brudna zła niedobra często karygodna
Chowa szkoli uczy problemów daje co dnia
Czasem jak pochodnia pokazuje przetrwanie
Życie ramię w ramię kolacja i śniadanie
Ryzyko jest zawarte za darmo nic nie ma
Zawsze musisz coś dać żeby coś pozbierać
Także lubi poniewierać ty cały czas po swoje
Wszystko jest do przejścia aby żyć sobie godnie
Mówią przyjaźń nie umiera ta która jest szczera
Tutaj takiej nie ma każdy patrzy do portfela
Jeden lepszy od drugiego zaprawia jak się patrzy
Tak to już jest jak z ulicą się tańczy

Ulico ulico co jeszcze tu kryjesz
Jak upadnę to powstanę jedno jest życie
Problemów w labiryncie codzienności nie uniknę
Co podrzucasz mi pod nogi zdepczę i zniszczę

Ulico ulico co jeszcze tu kryjesz
Jak upadnę to powstanę jedno jest życie
Problemów w labiryncie codzienności nie uniknę
Co podrzucasz mi pod nogi zdepczę i zniszczę

Beliebteste Lieder von Zdr

Andere Künstler von Hip Hop/Rap