Szablon

Jebie mnie to że nagrywam w norze ej
I tak już nie panuję nad contentem
Ty ale makaron miał być al dente
Huj nie będę się rozbijał jak Gessler
Piję se melisę ponoć na szczęście
Pamiątka po roku z grubym odcięciem
Ziomek mówi że zaparzy se yerbe
Czekam bo mi tracki muli efektem
Jebać komputer te lagi pierdolę
Jebać te ścieżki w nim i te na stole
Jebać to życie już dłużej nie mogę
Zakładasz rodzinę bo skończyłeś szkołę
Pół roku nie pijesz bo leciałeś bokiem
Z ziomkami a teraz to sztamę masz z Bogiem
On chyba was kurwa malował z szablonem ej
Ty pamiętasz typa co był panem życia
Teraz z kacem zdycha sam jak palec
Łyka sobie Radler z antydepresantem
Zdąży przed melanżem stać się swoim alter
Rzygam tym światem a ty
Znów widzę go w lustrze nad ranem a ty
To gówno to mam już nagrane jak film
I w końcu coś zerwie mi taśmę jak nic (taśmę jak nic)
Moja płyta i tak wygra Polskę bo jest pro wiesz
Twoja possie moja probierz
Twoje dno wieś
To żałosne weź się powieś wreszcie
Jak wam daję lekcje to je bierzcie lepiej
Jestem tym wyjątkiem który przejdzie gierkę
Albo zdechnie nawijając brednie gang
Gang gang gang

Robię to co chcę
Robię to bo mogę
Tobie nie zazdroszczę
Godzin nad szablonem
Robię to co chcę
Robię to bo mogę
Tobie nie zazdroszczę
Godzin nad szablonem

Eh no wiesz potrafił być skurwysyńsko niemiły jak się najebał
Biała koszula i czarne skórzane portki
Nie że był agresywny Złośliwy po prostu
Potrafił udawać trupa
A potem jak sępy się zleciały to je wpierdalał na obiad
Eh halo

Czy to bal u Brechta
Czy to bal u Brechta
Mam wizje wyję piję piszę umieram
Tej sztuce oddaje się każdy literat
Tej suce się nie da odmówić ideał
Zaczynam od zera zaczynamy seans
Zamykamy teatr to kurwa groteska
Jak w końcu pozbieram się z drzemki na deskach
To zrobię im flipa jak „m" na biletach
Na razie jestem jak Denim z garażu
Zefir z boy kino kilo towaru
Lue i Nico twoi starzy na haju
I wisi mi to czy cię bawi ten laur
Ponosi mnie Vera Wang
To taki sakrament że nie powiesz „nie"
Roztaczam tu ślubne kobierce jak Klemens
Choć przyznam że ledwo zdałem geometrię
Znowu wchodzę se na pętle
Duszno zero tlenu mam do tego żyłkę
Do dna przyklejone leszcze
Wolę tłuste sumy temat rzeka synek
Powiedz czego nie wiesz jeszcze
Zaraz pojaśnimy daj mi tylko chwilę
Nie każdy tu zrobi becel
Nie daj się ustawiać jak aktorzy w kinie ej
Nie jeden everest na gębę
Chce gameplay jak gamer
„Nie weszłeś" nie bo zejdziesz na ziemię
Co masz dzisiaj w planach taki ładny dzień nie
„Będę grał w grę"

Das ist wunderbar
Wurst und Brudershaft
Ein zwei ein zwei drei
Einstein

Robię to co chcę
Robię to bo mogę
Tobie nie zazdroszczę
Godzin nad szablonem

Beliebteste Lieder von Zero

Andere Künstler von Punk rock