Duch
Liczę twoje słowa
W myślach odmierzamy czas
Zegar wciąż leniwie bije
Zapominam nas
Tracę siłę nie zabieraj mnie na drugi brzeg
Chcę tu zostać
Póki mamy siebie mamy wszystko wiem
Jesteś moim niebem
Na krawędzi z tobą jestem
Jesteś moim niebem
Nocne ćmy
Ja i ty
W rytmie dusz
Nocne ćmy
Tańcz i pij
Potem znów znikniesz jak duch
Jak duch
Znikasz jak duch
Ty znikasz jak duch
Deszcz otula skronie
Zmywa ze mnie chaos strach
Jak po drugiej stronie lustra widzę cały świat
Zapatrzeni bezszelestni już nie znajdą nas
Połączeni gdzieś pomiędzy
Bądź
Tylko moim niebiem
Na krawędzi z tobą będę
Jesteś moim niebem
Znikasz jak duch
Znikasz jak duch jesteś moim niebem
Znikasz jak duch na krawędzi z tobą jestem
Znikasz jak duch
Niewidzialny jak powody przez które tu będę
Zamknij oczy oddaj mi swoje potwory senne
Nie znasz nocy ale nie bój się ciemności w mieście
Wiążą tylko słowa te wypowiadane szeptem
Będę z tobą wiecznie
Pomyśl o mnie
Zdmuchnij świeczkę
Gdy lampiony cichną
Wyciągam do ciebie rękę
Ty nic nie mów
Daj się ponieść
Wiem to trochę niebezpieczne
Dam ci tyle samo ile od ciebie wezmę
Gorące dobranoc chłodne rano
Nocne ćmy
Ja i ty
W rytmie dusz
Nocne ćmy
Tańcz i pij
Potem znów znikniesz jak duch
Jesteś moim niebem jesteś moim niebem
Ty znikasz jak duch