Bombki
Modna restauracja pięć na pięć
Typ na wejściu mierzy mnie jak pies
Nie wiem co jest to te vansy
Może gdzieś mam krew
No bo znać mnie nie ma skąd przecież wiem jak jest
Wchodzę śmiało z nią towarzystwo lepsze pytam
Babkę obok czy się stało coś bo się zbladło coś
Ta się dusi to jej mówię żeby tak szybko nie żarła
Bo jej gardle może stanąć kość albo coś
Ą Ę proszę państwa piękni pachnący trochę z miasta
Nie kroimy takim nożem ciasta ja to takim nożem to się chlastam
Ja to dziury na spodniach i dziary na papie
I co masz w serduszku a nie jaki masz znaczek
A tu jakby wszystko inaczej
A baba jak wstała potknęła o dywan i leci jak długa na odstrzał
I rozbija się o podłogę w pył bo w środku jest pusta jak bombka
Piękni świecący jak bombki brokat się sypie jak koksy
Panny zrobione jak Cortney chłopcy zrobieni jak chłopcy
Po co wam sceny zazdrości i tak pęknięcie jak bombki
Panny zrobione jak Cortney chłopcy zrobieni jak chłopcy
Modny klub kumpel mnie załatwił
No bo trochę został niesmak po tej restauracji
Bramka puszcza nas niechętnie ona chce zatańczyć
Ja nie tańczę ja trochę inne chcę zabawki
Przy barze jak w ulu typ sra się mam w chuju
Ty patrzcie jak urósł że niby mam śmiać się czy bać się mam bólu
Piękna koszula jedwabna
Szkoda żeby pękła bo knur tak się nagrzał
Że macha łapami wczuwa się barman
Dołącza i bitka i rusza też szatnia
Koszula pęka jak kufel na twarzy
I za to Angela się rzuca na ziomka
I leci na ryj co jest skutkiem zabawy
Rozbija bo w środku jest pusta jak bombka
Piękni świecący jak bombki brokat się sypie jak koksy
Panny zrobione jak Cortney chłopcy zrobieni jak chłopcy
Po co wam sceny zazdrości i tak pęknięcie jak bombki
Panny zrobione jak Cortney chłopcy zrobieni jak chłopcy