Pieśń Wernyhory
Każdy kwiat ma swe zapachy
Każdy duch swój wid pół jasny
Każde serce swój strach własny
Każdy orzeł lot przedlotny
Polecę w niespokojności
W strachu w żalu ale w mocy
Aż kiedyś gdy na godzinie
Stanie miesiąc o północy
To koń znowu z siodła skinie
Mego ducha na kurhany
Taj znów zagra dziad z powagą
Taj znów jęknie a kto zna go
A kto słyszał poza światem
Pryde w łańcuch żurawiany
Pryde lirą tchnąć jak kwiatem
Pryde z serca pić jak z czary
Pryde z piersi czerpnąć wiary
Pryde iskry wziąć z ogniska