Proszę, przebacz
Przebacz przebacz
Jak jeszcze długo możesz gniewać się
Pamiętaj że uporem swym
Przekreślasz tyle pięknych dni
Przebacz
Przebacz przebacz
Nie wiem doprawdy jak tłumaczyć ci
Że płaczem swym zniechęcasz mnie
A jednak proszę przebacz mi
Przebacz
Może zawiniłem nieraz
Może miałem zły dzień
Lecz słońce też nie świeci stale
Zawsze gasi je noc czarny cień
Potem znów dobry wraca czas
Przebacz przebacz
Moja cierpliwość wkrótce skończy się
Więc jeszcze raz namawiam cię
Uśmiechnij się i przebacz mi
Przebacz przebacz
Więc jeszcze raz namawiam cię
Uśmiechnij się i przebacz mi
Przebacz przebacz przebacz