Ambicja
Kiedyś pewien pan co wszystko prawie miał
Jeszcze więcej chciał aż został całkiem sam
Myślał sobie że urządzi cały świat
Albo jego część najwięcej jak się da
Tak bardzo chciał
Bardzo chciał
Tak bardzo chciał
Bardzo chciał
Aż któregoś dnia obudził się na wznak
Podnieść ciało chciał coś było z nim nie tak
Nie mógł wcale wstać co wystarczyło by
Runął jego plan on poległ razem z nim
Tak bardzo chciał
Bardzo chciał
Tak bardzo chciał
Bardzo chciał
Jeśli nawet czegoś pragniesz niewiele ci potrzebne jest
Lepiej wiedzieć co jest ważne
I pokory więcej mieć
W końcu kiedyś przecież zaśniesz
Nowy dzień obudzi cię
Już nie będzie tak jak zawsze
I nie będzie tak jak chcesz
Pewien chłodny drań wystawić wszystkich chciał
Lecz przeliczył się na prostej rzeczy wpadł
Chciał tak wszystko mieć że nie zostało nic
Tak z ambicją jest gdy pragnie się nią żyć
Tak bardzo chciał
Bardzo chciał
Tak bardzo chciał
Bardzo chciał
Jeśli nawet czegoś pragniesz niewiele ci potrzebne jest
Lepiej wiedzieć co jest ważne
I pokory więcej mieć
W końcu kiedyś przecież zaśniesz
Nowy dzień obudzi cię
Już nie będzie tak jak zawsze
I nie będzie tak jak chcesz
Bardzo chciał
Bardzo chciał
Tak bardzo chciał
Bardzo chciał