La Valse du mal [Live]
La la la la
Każdego dnia
Się za mną snuje
„La valse du mal"
Ten walczyk co
Mnie zniszczyć chce
Jest na mnie zły
Nie ufa mi
Bo wie co knuję
I nikt i nic
I nawet on
Nie zdoła wstrzymać mnie
Przekwitły georginie i
Przez pięciolinię moich dni
Powoli płynie za mną w dal
„La valse du mal"
I dręczy mnie
I tak się źle
Mną opiekuje
„La valse du mal"
Wesoły walczyk
Co mnie zniszczyć chce
Zdołałam już polubić go
W mych wędrówkach aż na dno
Powoli grzejąc
W palcach cienkie szkło
Naiwność melancholii tej
Potrafiła krzepić mnie
Gdy wątpiłam
Gdy szans było wokół coraz mniej
La la la la
Tak się co dnia
Wciąż za mną snuje
„La valse du mal"
Ten walczyk co
Mnie zniszczyć chce
Łudzi się że
Walizki swej
Już nie spakuję
Zostanę z nim
W tym mieście gdzie
Nikt nie pokocha mnie
Nie skusisz mnie walczyku i
Na pięciolinii moich dni
Być nutką nikłą nutką zwy
Kłą nie każ mi
La la la la
Żadnego dnia
Nie pożałuję
Z wędrówek przez
Ogrody życia
Pełne kwiatów zła