Legenda wyśniona
Ogień wolno gasł wiatr w kominie mielił dym
Czarodziejski dom mówi do mnie
Za oknami chłód
Starodawnych duchów nocy
Nie otwieraj drzwi
Nie otwieraj nie otwieraj
Nie otwieraj bramy mroku
Lodowaty cień mojej dłoni zmieniał kształt
Czasem owcą był czasem wilkiem
Odwróciłem twarz na srebrzysto biały księżyc
Biały księżyc biały księżyc
Ogień wolno gasł
Już życie śpi
Czekam aż jęknie wielki dzwon
Cienie skrzydlatych węży
Przyszli
W czerni zagrobnej
Kreślę za pentagramem krąg
Ia kampa
W srebrnej poświacie szła
Dziewczęcy duch bogini ziemi
W srebrnej poświacie szła
Dziewczęcy duch bogini ziemi
W srebrnej poświacie szła
Dziewczęcy duch bogini ziemi
W srebrnej poświacie szła
Dziewczęcy duch bogini ziemi
Choć raz twego światła
Choć raz twego ciała
Głęboko pragnę dotknąć
W srebrnej poświacie szła
Dziewczęcy duch bogini ziemi
W srebrnej poświacie szła
Dziewczęcy duch bogini ziemi
W srebrnej poświacie szła
Dziewczęcy duch bogini ziemi
W srebrnej poświacie szła
Dziewczęcy duch bogini ziemi
Choć raz twego światła
Choć raz twego ciała
Głęboko pragnę dotknąć