Łza dla cieniów minionych
Na dnie sarkofagu noc czarna suknia
Rozrzucam korale wspomnień
Wtulona we włosów płaszcz
Wonna rodnią swą teraz okryta snem
Na wpół lodowata dłoń zimne twe usta
A jeszcze niedawno ogień tlił
Pamiętam rozkoszny wiatr
Masztem gnący sztorm daję Ci moją łzę
Okręt mój płynie dalej gdzieś tam
Serce choć popękane chce bić
Nie ma Cię i nie było jest noc
Nie ma mnie i nie było jest dzień