Odmieńcy
Moja moc karmi się żarem
Palących mnie ciał
Zawsze byłem „czarnym kozłem"
Chodźcie
Chodźcie przeklęte
Ja nie eunuchów żak
Moje samcze narzędzie
Stać jako tron
Czy wam nie szkoda lat na pieprzenie o złu
Aby w ten sposób móc ukryć swą bezpłciowość
Jakże śmieszna jest cała wasza rasa
Jakże smutne jest obcinanie jaj
Oto
Nad ogniem z drew
Szydzi spalona jej twarz
Zawsze była czarną owcą
Chodź ty do mnie przeklęta
Ja nie eunuchów żak
Jesteś dla nich zaklęciem
Pełna czaru odmiennazła
Masz w ciele szalony wiatr „Amoralność"
Dar pełen burz wodospadów ryku rzek
W wężowej pościeli ołtarzem jesteś mi
Moja moc karmi się żarem
Palących mnie ciał
Zawsze byłem „czarnym kozłem"