Do widzenia Teddy
Żony, osła ani żadnej rzeczy
Choćbyś chciał
Nie zostawił Teddy na tym świecie
Bowiem zmarł
Mówił on, gdy umierał:
"Będę ja wam grał nieraz
Bo i was też przecież nie ominie
Tamten świat"
Żony, osła ani żadnej rzeczy
Która jest
Nie zostawił Teddy na tym świecie
Grając jazz
Skąd brać czas i pieniądze
Kiedy gra się na trąbce?
Przecież to jest diabelski instrument
Każdy wie
Niejeden z was
Zapłakać wolałby
A ja też
Ale wiem, że jemu to
Niepotrzebne
Oprócz jazzu nie ma dlań radości
Tam i tu
Teddy był muzykiem z krwi i kości
Szkoda słów
Blues z Saint Louis i święci
Maszerują na cmentarz
Aby mu grać wszystko to, co lubił
Grywać tu
Aby mu grać wszystko to, co lubił
Grywać tu
Aby mu grać wszystko to, co lubił
Grywać tu (uhm)