Goralu, czy ci nie zal
Góralu, czy ci nie żal
Odchodzić od stron ojczystych,
Smrekowych lasów i hal
I tych potoków przejrzystych?
Góralu, czy ci nie żal
Góralu, wracaj do hal
Góralu, czy ci nie żal
Góralu, wracaj do hal
A góral na góry spoziera
I łzy rękawem ociera,
I góry porzucić trzeba,
Dla chleba panie, dla chleba.
Góralu, czy ci nie żal
Góralu, wracaj do hal
Góralu, czy ci nie żal
Góralu, wracaj do hal
Góralu, wracaj do hal
A w chacie zostali ojcowie
Pojdziesz od nich hen w dal
Co silnym sie stanie w tobie
Góralu, czy ci nie żal
Góralu, wracaj do hal
Góralu, czy ci nie żal
Góralu, wracaj do hal
A góral jak dziecko płacze:
Może już ich nie zobaczę;
I starych porzucić trzeba,
Dla chleba, panie, dla chleba.
Góralu, czy ci nie żal
Góralu, wracaj do hal
Góralu, czy ci nie żal
Góralu, wracaj do hal.