Karinga
To taki szlak którym szłem
Na którym ostro grałem
Z ręki do ręki
Nędza bo nędza
Nigdy się nie oszczędzałem
Niemyte dusze
Palcem poruszę
Czy zapobiegnę znów
Przy stole krzesło czeka na Ciebie
Mógłbym umrzeć tu
Hej
Mógłbym umrzeć tu
Mógłbym umrzeć tu
Mógłbym umrzeć tu
Czy oskarżony jest świadomy
O co jest oskarżony
Czekam niezdarnie
Niecodzień karnie
Czy zechcesz wrócić tu
Nadchodzi czas kolejny raz
Sam sobie nie pomogę
Tułam tu się
Jedno co wiem
Żyć bez Ciebie nie mogę
Karinga nic nie szkodzi
Karinga nie ten czas
Szalony sztorm nadchodzi
Wiatr wieje wokół nas
Kiedy załamie się hardy kark
I kiedy wszystko zamilknie
Kara znana i ogłoszona
I kary tej nie uniknę
Znieruchomiały czekam na Ciebie
Mógłbym umrzeć tu
Modlitwa niema modlitwa pusta
Mógłbym umrzeć znów
Hej
Mógłbym umrzeć tu
Mógłbym umrzeć tu
Mógłbym umrzeć tu
Otumanionym sercem kołaczę
Takim sam siebie nie znałem
Jaka to drogą którą szłem
Na której ostro grałem
Przy stole krzesło czeka na Ciebie
Ja nie ruszę przed siebie
Tułam się tutaj tułam tu się
Nie mogę żyć bez Ciebie
Karinga nic nie szkodzi
Karinga nie ma Cię
Dlaczego nie czekałaś bym opamiętał się
Karinga nic nie szkodzi
Karinga przez ten czas
Szalony wiatr nadchodzi
To nie był czas dla nas