Nikt nie wie
Chcąc znaleźć w sobie miłość
Zabijam swą wolność
Codziennie wróżąc w bramie z tej samej butelki
Zbyt często chyba mogłem w swym życiu dotknąć
Wolności lekkiej sukni ciepłych rąk miłości
Nikt nie wie
Czy wstanę będę wielki
Patrzycie zbłąkani w oczy zbłąkane
Nie chore nie trzeźwe raczej pijane
Otwarte szeroko na Wasze słowa
Patrzące niebo gdzie się mam schować
Patrzycie zbłąkani w oczy zbłąkane
Nie chore nie trzeźwe raczej pijane
Otwarte szeroko na Wasze słowa
Patrzące niebo gdzie się mam schować
Nikt nie wie
Czy wstanę będę wielki
Nikt nie wie
Czy wstanę będę wielki
Patrzycie zbłąkani w oczy zbłąkane
Nie chore nie trzeźwe raczej pijane
Otwarte szeroko na Wasze słowa
Patrzące niebo gdzie się mam schować
Patrzycie zbłąkani w oczy zbłąkane
Nie chore nie trzeźwe raczej pijane
Otwarte szeroko na Wasze słowa
Patrzące niebo gdzie się mam schować