Podsumowanie
[Zwrotka 1] (MC Rafaello)
2-20 się rozpoczął w sumie niewinnie
Ale od zawsze czułem że będzie dziwnie
W styczniu umarła legenda czyli Kobe
Coś czułem że na początku sie spierdoli
Trzy dni po rozpoczęciu umarł mój dziadek
Rip staszek, ze zdrowiem miał przejebane
Dalej tęsknie za nim a zaraz będzie następny rok
Modlę się żeby 21 to nie był niebezpieczny krok
Dla dziadka to lepiej, męczyć się nie musi
Nie to co teraz że covid nas dusi
To nie koniec roku przenoszę się do lutego
Czyli miesiąca dla mnie mdłego
Ferie były i niestety szybko się zmyły
A na temat 5G i szczepionek grażki na FB się nie kryły
To był początek ferii v2
A o nich opowiem za... zaraz
(ale do lutego)
Wydałem sobie epke, że mam serce dziurawe
Niby jakoś działa, ale dalej mam koślawe
Niespodziewanie zachorowałem
Przez ileś tygodni w łóżku leżałem
Zamiast przepisywać zeszyty na kompie grałem i filmy oglądałem
Na szczęście nie korona a ospa mnie wzięła
Oraz pierwsza faza u mnie minęła
W marcu minęło i do szkoły wróciłem
Lecz jak każdy po trzech dniach spierdoliłem
Jaraliśmy się jak kiedyś fordem na pilota
A po tyźniu na chlanie naszła nas ochota
Były elekcje, a nie to jednak E-lekcje
Czyli chlanie, jaranie, spanie, obżeranie i opierdalanie
Jak nie wysłałeś pracy to pizda i masz presje
To 21-szy wiek legalne jest ściąganie
Kwiecień plecień nie wiem czy przeplatał
Ale taki jeden MC to po bitach latał
I w sumie... dalej siedziałem na chacie
Potem na miejscówę bo nie wytrzymałem.. o bracie
Był i maj, dla nas mały raj
Balowałem i czułem się so high
Nie pytali nas o imię gdy walczyliśmy z ostrym cieniem mgły
Nie walczyliśmy a siedzieliśmy i modliliśmy się by te chiny poszły
16-stek było dużo, oraz Rest In Peace George
Procent nieszanowania policji jest large
Czerwiec czyli wiecie o co chodzi
Piwo w lodówce dobrze się chłodzi
Koniec szkoły, było zajebiście
Ciekawi mnie czy się jaraliście
I dalej to nic bo dalej to samo
Z ziomkami pokazaliśmy co możemy głupim chamom
Lipiec wtedy strasznie się zachlałem
A po chlaniu w tatry wyjechałem
Chillowałem i teksty wymyślałem
I z wujkiem fajki se jarałem
Sierpień czyli... chujowo
Jest jak niedziela - nie kolorowo
Bo znowu wróci jebana szkoła
I prawie wszyscy dostali doła
Z gór wróciłem, album z FKK zrobiłem
W sumie nie pamiętam ile od marca wypiłem
Wrzesień a ja czułem ciepełko
Na długiej to było pite piwerko
I w sumie wyjebane na te banie
Do kucia mam małą banie, ale pomaga mi proste działanie
I tak mam wyjebane, z matmy to ja nawet z dwóją zdam
Na polaka to od dzieciaka wysrane mam
Ja tylko wiem że oko to oko a mars to sram
Pedagodżka mówiła mi że ja jestem cham
Październik, przejebany miesiąc mówiąc szczerze
W niektórych ludzi na serio nie wierze
Wydałem sobie epke o wieku 18-ście
Że każdy jest dzieckiem, a te uczucie nie zgaśnie
Czy to ciuchy, czy to gadanie
Mam nadzieje że skończy sie umieranie
Listopad... dobra kurwa stary weź wypierdalaj
I najlepiej polej mnie benzyną i wtedy ognia odpalaj
Przyłóż do mnie i zapomnij jak 1 8 L
To zadziała pewnie na wirusa lepiej niż żel
Grudzień santa claus wjebał ci na chate
Dał ci worek węgla i nie poczęstował się batem
Boże narodzenie, jak boże skoro u nikogo boga nie ma
A wszyscy od początku mówili że covid to ściema
Że to wszystko przez wieże 5G
Zawsze było na początku źle
Potem dobre życzenie i na chillu karpia je
A godzinę po jedzeniu janek na dzieciaka o byle co się drze
Tera jedynie to chcę byśmy wyzdrowieli
I żebyśmy w następnym roku nie byli zdrowotnie spierdoleni
No i życzę byśmy nie umierali
Oraz nowych ludzi w polsce się nie bali
I żebyście często się kąpali
Lub prysznic brali
[Zwrotka 2] (Menczennik)
Wiosna, lato, jesień, zima
Ciągle czuję chujni klimat
Żyję w Polsce, gdzie brudny żul
Uważany jest za przeciętnego obywatela
Styczeń, się zaczęło, no i nie było problemów
"M Jak Maria" w Kolibrze, miał być taki dobry rok
Cała zima poleciała w miarę luźno, ziom
Ale wiosna, wiosna lała krew nie jak Lewica
Kwiecień, kwarantanna, zamknięcie, izolacja
Nie było co robić no to grałem se w CS'a
Grałem se w Minecrafta i gadałem z kolegami
I zaczęły się e-lekcje i zaczęły się bramy
Bramy, do których nie mamy kluczy
Kamerki nauczycieli jakość 2/10
Szczerze bym wolał zarazić się w Miami
Niż siedzieć na lekcjach z brudnymi butami
Kwiecień, hot16, wa-wa-walka z COVID
Foliarze wciąż myślą że wirus to lumperyk
Maj - hej, Maja - jaka Maja? nie znam Maji
G. Floyd, ziom, spoczywaj, niech zdycha ten policjant
Już nie licząc miesięcy, czasu mej egzystencji
Duda wkracza do walki, mówiąc "to jest po prostu ideologia"
Nie będę słuchał tych bredni, a Polacy to zjeby
Że wybrali większe zło, jebać generalnie to
LGBT weszło, Margot czy inne osoby
Areszt i z niego zwolnienie, ale to wina nacjoli
Bo tak na logikę, gdyby ludzie nie atakowali
Geje, lesby, transy by nie wkroczyły do akcji
Więc teraz, pizdy, nie płaczcie o swoje symbole
Możecie zrobić swoje własne, nowe
Postawić potem na swoim domku z gówna
Czyli Polsce, ej, to jeszcze nie jest koniec
Viva La Cukier, jebać podatek cukrowy
Wolę mieć zjebane zęby niż płacić za napoje więcej
Podskakujecie do mnie, jedliście gumijagody?
Jebać, społeczeństwo toksyczne jak Czarnobyl
Wracając do miesięcy - wrzesień, wrzesień!
Powrót do wrót szkoły, chociaż nie powinno być tak
Rząd się zachowuje jakby wirus nie istniał
Mam indywidualne przez neta i się już nie sram
I jebać rok ten, chciałbym go ze wspomnień usunąć
Kłopotliwy dwudziesty, jak to dobrze, że się skończył
Ludzie oszaleli, boją się o swoje godło
Podsumowuję tak to, gorzej być nie mogło