NA SKRAJU [Album]
Weszliśmy do raju, u, u
Byliśmy razem na skraju u, u
Dlaczego wszystko to było na fundamentach haju, u, u, u
Zbyt wiele spraw, o których chciałbyś mieć pojęcie
Nie potrzebuję rad, już wiem co jest dla mnie najlepsze
Nie masz głowy do spraw, dlatego to nie twoje miejsce
Widziałem się tu w snach, dawno wiedziałem co nadejdzie
Opuszczam scenę pośród braw, daj Jack, faworyt na kadencję
Wiem, że nie wyjdzie tobie to, co wyjdzie mi na lepsze
Będę zarabiał w grobie, mam stale rosnącą pensję
Jeśli nie chodzi o mnie czemu dalej masz pretensje
Weszliśmy do raju, u, u
Byliśmy razem na skraju u, u
Dlaczego wszystko to było na fundamentach haju
Na fundamentach haju, u, u
Chciałaś poznać świat, którym żyjemy na co dzień
To nie jest dobry plan, wszystko będzie dla ciebie nowe
Obiecałem, że to, co dam będzie dla ciebie dobre
To, co dla ciebie mam jest pewne nieprawdopodobne
Dzisiaj rozbijemy bank, a kiedyś zbieraliśmy drobne
Muszę nakarmić watahę, bo wilki są zawsze głodne
Wchodzę w to vabank, nie pytam się suki o zgodę
Dawno odłożyłem mapę, nie pytam ludzi o drogę
To, że myśli mam chłodne, nie znaczy obojętne
Nieważne jak twardy bym był, przy tobie trochę miękłem
Widzisz to, na co pozwolę i dla ciebie to piękne
"Jedyny w swym rodzaju", definiuję to pojęcie
Weszliśmy do raju, u, u
Byliśmy razem na skraju u, u
Dlaczego wszystko to było na fundamentach haju
Na fundamentach haju, u, u
Tak wiele spraw, ej
Zbyt wiele spraw, o których chciałbyś mieć pojęcie
Nie potrzebuję rad, już wiem co jest dla mnie najlepsze
Nie masz głowy do spraw, dlatego to nie twoje miejsce
Widziałem się tu w snach, dawno wiedziałem co nadejdzie
Opuszczam scenę pośród braw, daj Jack, faworyt na kadencję
Wiem, że nie wyjdzie tobie to, co wyjdzie mi na lepsze
Będę zarabiał w grobie, mam stale rosnącą pensję
Jeśli nie chodzi o mnie czemu dalej masz pretensje
Weszliśmy do raju, u, u
Byliśmy razem na skraju u, u
Dlaczego wszystko to było na fundamentach haju
Na fundamentach haju, u, u