Listonosz
Nie muszę spać przy zapalonym świetle
Mam w sobie to coś jak Emily Rose
Chodzę po ścianach tłumiąc agresję
Słyszę za oknem jak śpiewa kos
Dostrzegam świat
Indywidualnie oddechem rąk
Dlatego słyszę jak róża
O kilka wiorst otwiera pąk
Jeśli zawiodłem wybacz że nie gonię sceny
To co tworzę raczej stawia problemy
Są dobrzy i modni raperzy
Jest świat opisany i świat prawdziwych przeżyć
Znam takich co od życia na ziemi
Dostali odleżyn i kurwa mać
Znam takich co jedzą z ziemi
Ale kurwa mać próbują wstać
Masz wiadomość pod drzwiami każdego dnia
Tylko musisz przekroczyć próg
Życie nie wpada przez lufcik brat
A zaczyna się tam gdzie przyspiesza puls
Powiem ci jak było z tymi
Którym wiał wiatr igieł w twarz
Szli tyłem czasem błądząc do celu
Zawsze z wciągniętą flagą na maszt
Będziesz być może jednym z nich
Nie traktuj tego jako Auto Motywator
Jest cienka granica między
Byciem bohaterem a byciem szmatą
Zostawiam ten list
Masz wiadomość pod wycieraczką
Idę dalej strzepując z ramion pył
Niosę listy nie wiem do kogo trafią
Wysyłam w przestrzeń
Wysyłam w przestrzeń
Wysyłam w przestrzeń list
Wysyłam w przestrzeń
Wysyłam w przestrzeń
Wysyłam w przestrzeń list
Wysyłam w przestrzeń
Wysyłam w przestrzeń
Wysyłam w przestrzeń list
Wysyłam w przestrzeń
Wysyłam w przestrzeń
Wysyłam w przestrzeń list
Patrzę na ludzi którzy są obok opętane jak Annabelle
Próbuję ich darzyć miłością unosząc się ponad jak Nicole Aubrey
Szukam słów co mają jakiś większy sens
Nie znajduję nic po za tym że jest okej
Nie musi być inaczej
Po drodze nieba za złotym Graalem
Biorę co los da podaję dalej
Jestem jak brzeg co odbija fale
Niosę listy na grzbietach saren
Niby nic to nie znaczy co doskonałe
Ponoć nie cofnę słów
Czytam wspak zaraz cofam zegarek
Czas to Perpetuum Mobile
Nawet gdy siłą trzymam wskazówki
Znam wasze listy na tyle
Że potrafię jeszcze uwierzyć w ludzi
Wierzę że marzenia są jak motyle
U swego początku nie mają kształtu
Ale marząc jak dziecko dodajesz im skrzydeł
I zmienia się wszystko gdzieś na linii wrzasku
Twoje życie to nie musi być zwiastun
Marzenia posklejane z faktów
Zaklejam kopertę śliną na palcu
Doklejam znaczek i wysyłam światu
Zostawiam list
Ty stajesz przed swoją szansą
Idę dalej strzepując z ramion pył
Niosę listy nie wiem do kogo trafią
Wysyłam w przestrzeń
Wysyłam w przestrzeń
Wysyłam w przestrzeń list
Wysyłam w przestrzeń
Wysyłam w przestrzeń
Wysyłam w przestrzeń list
Wysyłam w przestrzeń
Wysyłam w przestrzeń
Wysyłam w przestrzeń list
Wysyłam w przestrzeń
Wysyłam w przestrzeń
Wysyłam w przestrzeń list