Krakatau
I wszystko idzie jak szło
Oni chcą młodszych dup
My może nowszych gablot
Mimo, że rzadko kto podziela nasz lot
Łatwo nie oddamy harpiom dusz
Trzyma je las rąk
Jesteśmy stamtąd, ziom, lepieni inną gliną
Ubrani w mat
W cekinach niech biegają chłopcy z Migos
I nikt tu nie chciał być Tsubasą
Chciał być jak Kojiro
Dla naszych ludzi jedna miłość, zdziro
Mijam chorych na chciwość
W noc niewinną jak tu wandal
Kulam staf po horyzont
Tu gdzie czas jak ta puma gna
Tutaj ma na bezsenność cierpi
Licho jak pół miasta
I wciąż steelo w furach gra ci
To logo na spluwach patrz
Spluwam na niemożliwość
Przyszłość ma wiele imion
Mój team to Tokio, Moskwa, Berlin
Rio wbite w bilon
Wita ciekawość nędznik pisał o
Mnie Vicor Hugo
Znów se siadam tam gdzie kiedyś
Tak jak wtedy incognito
I jak wtedy trudno mi uwierzyć
W ich czyste intencje w jakikolwiek ich wers
Gdzieś tam mam wyryte PDG -
Te 3 litery święte
To wciąż coś więcej niż biznes
I bit nie milknie
Wciąż walą gary jak Lineker jestem PDG
Bez krzywych akcji i zbyt prostych ścieżek
Dzierżę pepeszę, w zeszycie sporo mam żyletek
Kiwają się białe kołnierze i kolesie w dresie
Łykam to gorzkie doppio, kołyszę wolno ośką
Za konsoletą mam kosmodron
W alfabecie kosmos
Jadę jak biały Bronco w slow-mo
Jakby parzył colt w dłoń
Żadna walka o tron, dla tych
Co stąd są i wątpią
Od pożółkłych stron do dziś to flow
Co ślini jak zbocza Meru
Zawsze z tobą jak to coś co ciąży na sumieniu
Unieś ziom dłoń ku niebu
Znów kilka bomb w obiegu
W ręku trzymam grom jak Perun i
Niech płonie dom z papieru
Dla naszych ludzi jedną miłość mam
Flow płynie w siną dal
Gdzieś gdzie dawno z dymem poszedł z kilogram
W tych czarnych binoklach jak
Krakatau wypluwam piroklast
Niech winią nas za prawdę gorzką jak Miłosław
Dla naszych ludzi jedną miłość mam
Flow płynie w siną dal
Gdzieś gdzie dawno z dymem poszedł z kilogram
W tych czarnych binoklach jak
Krakatau wypluwam piroklast
Niech winią nas za prawdę gorzką jak Miłosław