Nie zabierajcie chłopców na wojnę
Nie zabierajcie chłopców na wojnę
Nie, tej wiosny nie bierzcie na wojnę
Będą mdlały dziewczyny
Pod tym białym jaśminem
I nie będzie już wiosny w tę wiosnę
Nie, nie
I nie będzie już wiosny w tę wiosnę
Nie zabierajcie chłopców w to lato
Nie, w to lato nie bierzcie na wojnę
Słońce z czarną przepaską
Dół im kopie na piaskach
I nie będzie już lata w to lato
Nie, nie
I nie będzie już lata w to lato
Nie zabierajcie chłopców na wojnę
Ni jesienią nie bierzcie, ni w zimę
W skamieniałym powietrzu
Łez zabraknie i deszczu
I śnieg biały zasypie ich imię
Nie zabierajcie chłopców na wojnę
Nie, nie
Nie zabierajcie