Papieros [Album]
Papieros w dłoni cicho zgasł
Siedzę sam późno już
Za oknem księżyc świeci sam
Dobrze mu tak jest nas dwóch
Znów próbuję cofnąć czas
Boję się że nie zmienię nic
I godzinami patrzę jak
Obok mnie niespokojnie śpisz
Powietrze ma chemiczny smak
Leczę strach oddechem z twoich ust
Zaciągam się kolejny raz
I trzymam tak w płucach zapach twój
I boję się każdego dnia
Że pęknie nam pod nogami lód
I co po drodze czeka nas
Nie chce myśleć już
Nieważne co nadchodzi
Chcesz tego czy nie
Nie zawsze będzie tak
Wstaje nowy dzień
I właśnie o to chodzi
O to chodzi wiem
Nie zasnę dzisiaj sam
Przepraszam Cię ostatni raz
Więcej tak nie chcę już się czuć
Zamykam oczy la la la
I czekam na twój ruch
A jeśli pójdzie coś nie tak
I siebie znać nie będziemy już
Nie powiem jak mi Ciebie brak
Bo nie ma takich słów
Nieważne co nadchodzi
Chcesz tego czy nie
Nie zawsze będzie tak
Wstaje nowy dzień
I właśnie o to chodzi
O to chodzi wiem
Nie zasnę dzisiaj sam
Nieważne co nadchodzi
Chcesz tego czy nie
Nie zawsze będzie tak
Wstaje nowy dzień
I właśnie o to chodzi
O to chodzi wiem
O to chodzi wiem