Bezczynnosc

Yah00, Wezyr smutny bit
Bezczynny, #elpebejbe, ooo

Masz czas na naprawienie paru spraw
Na wyprostowanie paru wad
Na bieg, żeby nie uciekła ci ta szansa
Masz ambicje i bardzo chcesz
Ale co robisz (nic, nic)
Jak zwykle zamyślony, stoisz w miejscu
Masz dużo czasu (bitch please)
To nie sprintem, byłby nie pokonany
Jego chyba flash już nie zatrzyma
Zawsze, kiedy zawiodę to
Czułem się zakłopotany
Ostry wstyd się w skórę wżyna
To nie bezsilność, bo mam dużo siły
A bezczynność, bo nic nie robię
I dobrze wiem o tym i
Ciągle olewam tą powinność
W zalewie odpieprzania
Jedynym wyjątkiem jest chyba rap
Bo siekam tą zwrotę za zwrotą
I nie powiesz cioto, że mi nie wychodzi
No aa ale szczerze ziom
Czasem mi to daje małą satysfakcję
Bo kiedy zawodzisz drużynę
Czujesz się jak gówno
Każdy przyzna mi rację, każdy dumnie
Mówi: Następnym razem będzie lepiej
Ale jak trener lubi spojrzeć w oczy
Skoro klepie mówią, to tylko sport
Ale to ma przełożenie na każdą rzecz
Wygrasz tak szybko, jak będziesz chciał
Każdy

To się dzieje za szybko i nie mogę przywyknąć
A powinienem biec, biec, biec
Znowu chciałbym stąd prysnąć
I olewać powinność
I pożera mnie stres, stres, stres
To się dzieje za szybko i nie mogę przywyknąć
A powinienem biec, biec, biec
Znowu chciałbym stąd prysnąć
I olewać powinność
I pożera mnie stres, stres, stres

Masz plan
I możliwości i możesz to urzeczywistnić
Ale mówisz tylko co będzie potem
Powoli zaczynasz tym gnić
Każdy ci mówi: weź luzu trochę
Poukładaj to wszystko, rób teraz to
Nie na potem wcielaj to w rzeczywistość
Chciałbym, ale się boisz akceptacji
I może teraz powiesz, że tu nie mam racji
Wiarą lecę na Waszyngton, mam lot jak
Ty wiarą tam nie dolecisz
Lot dziewięćdziesiąt trzy
Mówią, ze to przejmą, ja nie potrzebuję kodów
Oni mnie nie powstrzymają
Polski rap - Liga Narodów
Mówią: nie siedź na dupie
Tylko Yah00 daj tu flow mi
No to lecę, pisze i nagrywam, daję to
Chciałeś to masz to homie
Ja jestem Yah00 solo, Ya ya yah00 solo
Ciągle opóźniam tą drogę na szczyt
To właśnie Yah00 solo, Ya ya yah00 solo
Zdolny, ale opieprzam się tu jak nikt

To się dzieje za szybko i nie mogę przywyknąć
A powinienem biec, biec, biec
Znowu chciałbym stąd prysnąć
I olewać powinność
I pożera mnie stres, stres, stres
To się dzieje za szybko i nie mogę przywyknąć
A powinienem biec, biec, biec
Znowu chciałbym stąd prysnąć
I olewać powinność
I pożera mnie stres, stres, stres

Beliebteste Lieder von Yahoo

Andere Künstler von Romantic