Bronię się przed miłością
Ile napisałem tekstów o miłości mam być szczery
Nie mam zamiaru liczyć delikatnie mówiąc wiele
Zbyt często brakowało sensu być może 4 z nich
Były odpowiedzią na ciebie aniele nie wiem
One były takie dumne że ich facet jest raperem
A ja pojebany smsami słałem te wiersze
W sumie nie ma co dziwić się kochałem je to miałem wene
Wspomnienie przerodziło się w złamane serce
To wszystko było takie niepotrzebne
Poniosłem klęskę miałem pretensje nie do siebie
I wkurwieni na świat wyruszaliśmy na impresske
Pijąc trzecią czwartą piątą setkę za zdrowie żony
Ex żony kurwa gubił nas hedonizm
Milion słów niepotrzebnych słów prosto w jej strone
Bo było nas dwóch z perspektywy czasu wiem przegiąłem
Ale było minęło nie ma nas nie ma problemu koniec
Sandra dlatego się bronię
Sandra ciągle przed miłością bronię się
Ja I dobrze wiem że źle robię ale nic nie poradzę ziomek
Sandra dlatego się bronię
Sandra zbyt często tonę
Ja ale ona gdzieś czeka wiem
Sandra narazie się bronię
Posłuchaj jak pięknie o miłości gada ten który nie zaznał jej
Bo taka smutna prawda jest
Co znaczy kochać kochałem tylko raz a może nie
A może tylko grałem w pierdoloną grę która
Pozbawiła uczuć co ja mówię w końcu bardzo chcę
Pocałować cię I poczuć się jak bóg a nie śmieć
Złe doświadczenia ciągną na dno tylko płytki sen
I morze gorzkich łez
I czekam na twój znak I na ten dreszcz I kurwa mać poddaje się
Co robić dalej nie chce chlać chcę siebie dać chce znowu chcieć
Znów pada deszcz jebany deszcz I wódę chrzczę I czuje gniew
Gdzie jest mój tlen na serca dnie krzycz ale to już było
Tak często w duszy klne gdy za oknem kolejny zmierzch
Nie czuje nic chyba że stres sam nie wiem czemu nie chce przejsc
Wstaje I grzmie rozwala łeb I chyba gdzieś zgubiłem sens
Kolejny dzień gdy pytam cię kochanie czym jest miłość