Nie mów mi teraz dobranoc
Czy widzisz jak niebo
Ubiera swój nocny płaszcz
Jak naszą nadzieję
Zapina w guziki z gwiazd
Nie mówisz mi jeszcze dobranoc
Za oknem przechadza się chłód
Zaśniemy dopiero nad ranem
Czekając na cud
Czy widzisz jak Ziemia
Otula się w biały szal
Daleko jej przecież do nieba
I drogi nie wskaże jej nikt
Nadziei jej trochę potrzeba
By uniósł ją świt
Przez tyle lat nasz stary świat
Czeka z nadzieją na znak
Kochamy wciąż czekamy wciąż
Odchodzi za rokiem rok
Czy widzisz jak w dłoniach
Powoli topnieje śnieg
Więc nie mów mi teraz dobranoc
Rozpalmy ognisko ze snów
I przytul mnie mocniej kochana
Nie trzeba już słów
Przez tyle lat nasz stary świat
Czeka z nadzieją na znak
Kochamy wciąż czekamy wciąż
Odchodzi za rokiem rok
Przez tyle lat nasz stary świat
Czeka z nadzieją na znak
Kochamy wciąż czekamy wciąż
Odchodzi za rokiem rok
Więc nie mów mi teraz dobranoc
Rozpalmy ognisko ze snów
I przytul mnie mocniej kochana
Nie trzeba już słów
Przez tyle lat nasz stary świat
Czeka z nadzieją na znak
Kochamy wciąż czekamy wciąż
Odchodzi za rokiem rok
Przez tyle lat nasz stary świat
Czeka z nadzieją na znak
Kochamy wciąż czekamy wciąż
Odchodzi za rokiem rok