Jak
Jak liść na wietrze
Niesie mnie przestrzeń
Nie wiem co będzie tam
Jak bardzo rani
Każde twe słowo
Uczucie dobrze znam
Jak miło że dzwonisz
Chciałabym szepnąć
Jak deszczu krople
Spadam powoli
Tak bezsilnie próbuje śnić
To niewiele da
Kiedy nie ma z kim
Pusto tu i prawie świt
Jesteś obok, ja nie czuję nic
Chyba już mam cię dość
I twoich dziecinnych tekstów
Szans miałeś już ze sto
Raczej to nie kwestia wieku
Już na mnie czas, uciekam na na na
Ostatni raz i nigdy więcej
Chyba już mam cię dość
Jest ok, fajnie, że nie pytasz
Jak w martwej ciszy puste nadzieje
Tyle mi mogłeś dać
Jak to ogarnąć by było lepiej
Potrzebowałam zmian
Jak niezmącony staw
Jestem od dzisiaj nieco bezwzględna
Jak to wykrzyczeć wiem
I nie ważne, że już nie usłyszysz
Tak bezsilnie, próbuje śnić
To niewiele da
Kiedy nie ma z kim
Pusto tu i prawie świt
Jesteś obok, ja nie czuję nic
Chyba już mam cię dość
I twoich dziecinnych tekstów
Szans miałeś już ze sto
Raczej to nie kwestia wieku
Już na mnie czas, uciekam na na na
Ostatni raz i nigdy więcej
Chyba już mam cię dość
Jest ok, fajnie, że nie pytasz
Ulicami będę biegać nocą
Aż zapomnę
Krople deszczu zmyją
To co przypomina mi
Że Cię znałam i że czasem
Tak się zdarza, wiem
Teraz mam za swoje
Tak bezsilnie, próbuje śnić
To niewiele da
Nadal nie ma z kim
Pusto tu i znowu świt
Jestem sama, ale dobrze mi
Chyba już mam cię dość
(Mam cię dość)
I twoich dziecinnych tekstów
Szans miałeś już ze sto
Raczej to nie kwestia wieku
Już na mnie czas, uciekam na na na
Ostatni raz i nigdy więcej
Chyba już mam cię dość
(Mam cię dość)
Jest ok, fajnie, że nie pytasz
Chyba już mam cię dość
(Mam cię dość)
Chyba już mam cię dość
(Mam cię dość)
Już na mnie czas, uciekam na na na
Ostatni raz i nigdy więcej
Chyba już mam cię dość
(Mam cię dość)
Jest ok, fajnie, że nie pytasz