Lazy Day
Weekend w głowie choć jest wtorek
Nie chcę spać i nie chcę wstać
W trójkę chyba dziś będziemy
Paczka żelków, Netflix, ja
Mówię pas, nie ma spiny
Ja mam czas, płynę z chillem
Wi-Fi nie ma dna
Kończę sezon a
Znowu wieczór
Na robienie nic mam stan
Pójdę nigdzie, taki plan
Świat się wali, nieistotne
Tracę czas i jest mi dobrze
It’s a lazy lazy day
Lazy day
Czemu nie?
Lazy lazy day
Lazy day lazy day
Wirtualnie łapię rytm
Cudze myśli aż po świt
Każdy piksel jak neony
W nocnym klubie mieni się
It’s a lazy lazy day
Lazy day
Czemu nie?
Lazy lazy day
Lazy day
Lubię go tak
Gdy wołają ja odmawiam
Leniem nie nazywaj mnie
Nic nie wyszło, moja sprawa
Niedługo nadrobię, wiem
Na zachcianki mam czas
Chipsy kolejny raz
Mogę ile chcę spać
Zegar tyka i
Wi-Fi nie ma dna
Kończę sezon a
Znowu wieczór
Na robienie nic mam stan
Pójdę nigdzie, taki plan
Świat się wali, nieistotne
Tracę czas i jest mi dobrze
It’s a lazy lazy day
Lazy day
Czemu nie?
Lazy lazy day
Lazy day lazy day
Weekend w głowie choć jest wtorek
Nie chce spać i nie chce wstać
Po co spina, mamy siebie
Przecież czas nie goni nas!
Bo nie chce się, bo nie chce się
Bo nie chce się nic robić
Bo nie chce się, bo nie chce się
Dziś wstać
Bo nie chce się, bo nie chce się
Bo nie chce się nic robić
Bo nie chce się, bo nie chce się
Dziś wstać
Wirtualnie łapie rytm
Cudze myśli aż po świt
Każdy piksel jak neony
W nocnym klubie mieni się
It’s a lazy lazy day
Lazy day
Czemu nie?
Lazy lazy day
Lazy day
Lubię go tak
Na robienie nic mam stan
Pójdę nigdzie, taki plan
Świat się wali, nieistotne
Tracę czas i jest mi dobrze
It’s a lazy lazy day
Lazy day
Czemu nie?
Lazy lazy day
Lazy day
Lubię go tak