Ballada o czasie

Joł, dominik, krulig bugz
Przybywam do was z przyszłości
Żeby uratować czas przed zatrzymaniem
Teraz wszyscy musimy biec
Biec w nieznane

Życie to blender
Blenduje smaki, a czas biegnie
Błędu nie sprawi jak, jak dasz brednie
Bo wszystko strawi, jak soki trawienne
Życie też… biegnie
A jak umrę pobiegnie beze mnie
Nie zdążę dobiec to w pogoni zdechnę
Tańczę z myślami mam pogo codziennie
Ciągle wybieram, co zrobić, co zrobić teraz
Skończony czas mam jak Ziemia
Nie mogę się kręcić w kółko jak Ziemia
Kręcę się w kółko jak nie mam
Kręcę się w kółko jak Vestax
Nie kręcę się w kółko jak zmieniam
Na zrobione z rzeczy do zrobienia
Czterdzieści jeden milionów minut tak średnio długo pożyje Polak
Czterdzieści jeden milionów widzów tak dużo Gucci ma folllow konta
Czy to proporcja?
Gdy każdy widzi minutowy filmik czy czyjeś życie dobiegnie końca?

Latam w koło jak wolny elektron
Potrzeba energii na przełom
Potrzeba matką wszystkiego
Domink Krulig Bugz Galileo
Parę sekund, nie przede mną
Parę sekund, czas to pieniądz
Parę sekund, nagle miesiąc
Na bezdechu, ciągle biegnąc
Bo nie zgodzę się z pengą
Nawet za którą utrzymam żonę i dziecko
Nie chcę sekund wymieniać na euro
To śmieszne, bo biegam za pengą
Wciąż biegnę, próbuję dobiegnąć
Za pensję, chcę kwotę większą
Niech pieniądz, pieniądz robi pieniądz
Pieniądz robi pieniądz
Pieniądz robi pieniądz
Pieniądz robi pieniądz
Pieniądz robi pieniądz

Ciągle wybieram, co zrobić, co zrobić teraz
Skończony czas mam jak Ziemia
Nie mogę się kręcić w kółko jak Ziemia
Kręcę się w kółko jak nie mam
Kręcę się w kółko jak Vestax
Nie kręcę się w kółko jak zmieniam
Na zrobione z rzeczy do zrobienia
Kręcę się w kółko jak nie mam
Kręcę się w kółko jak Vestax
Nie kręcę się w kółko jak zmieniam
Na zrobione z rzeczy do zrobienia
A ciągle za wolno a biegnę na maksa
A ciągnie się trasa jak ser w zapiekankach
A nie chcę do Taco, a nie do Białasa
Ja chce porównań do Elona Muska

Latam w koło jak wolny elektron
Potrzeba energii na przełom
Potrzeba matką wszystkiego
Domink Krulig Bugz Galileo
Parę sekund, nie przede mną
Parę sekund, czas to pieniądz
Parę sekund, nagle miesiąc
Na bezdechu, ciągle