OGONY
To mnie ściga jak ogony yeah
Woła szuka to mnie goni yeah
Potrzebuję twoich dłoni cię
To mnie ściga jak ogony yeah
Woła szuka to mnie goni yeah yeah
To mnie ściga jak ogony yeah
Wiem że na ratunek nie ma mowy nie
I to moja wina bo nie było mnie
I nawet nie wiesz co za parę minut
Się wydarzy dodaj to do anonimów
To nie nasza bajka także może nie grać w niej
Czasem boli ale czasem boli mniej
Nigdy nie myślałem o stracie a teraz płaczę
W moim harmonogramie nie ma cię
Został ci zaciek na twarzy jeśli ktoś zauważy
Wiesz kochanie zawsze lecę gdzieś
Nigdy nie myślałem o stracie a teraz płaczę
W moim harmonogramie nie ma cię
Został ci zaciek na twarzy jeżeli ktoś zauważy
Zawsze lecę gdzieś
To mnie ściga jak ogony yeah
Woła szuka to mnie goni yeah
Potrzebuję twoich dłoni cię
To mnie ściga jak ogony yeah
Woła szuka to mnie goni yeah yeah
Zrzucamy z palców żar na kilka z życia taśm
Nie widząc że część już płonie
Oglądając jak nasz plastikowy świat
Topnieje na betonie
Trasą skrót osuwając pięć stóp w dół
Dusząc w kurz
Wypalamy się wypalamy się (goniąc)
To mnie ściga jak ogony yeah
Woła szuka to mnie goni yeah
Potrzebuję twoich dłoni cię
To mnie ściga jak ogony yeah
Woła szuka to mnie goni yeah yeah