Moonrock
Kiedy spotkam Cię
Wszystko jebnie we mnie jak buch z bonia
Będę trzymał te samarki w dłoniach
Żeby schować do nich kilka Twoich włosów zobacz
Serio kocham a wróżyli nam że nigdy nie będziemy
A mówili że zawsze będziemy dziećmi
A wierzyli w nas tyle co nic
Gdy braliśmy na krechy
A wierzyli w nas tyle co nic czaisz
Kocham tej ulicy rany
Chcę pójść do łóżka z tą jedną
Potem naćpać się zapachem jej
A feromony niech zabiorą mnie już tego świata
Proszę napisz mi na privie jeśli istniejesz
I mogę wracać do Ciebie nocami
Jesteśmy jebanymi ćpunami
Jesteśmy jebanymi ćpunami
Jesteśmy jebanymi ćpunami i
Jesteśmy jebanymi ćpunami i artystami i bboyami
Bo stajemy na głowie żeby w końcu się ocalić
I markami bo wyrobię sobie taką że zaufasz mi bo ważne to jest
Ona nie ufała ciągle nawet do końca trzymała bronie
Sprawdzaj tracki moje pisz rozjebał no i koniec
Z osiedla sny które mam kiedy siedzę z Ziomem przed blokiem
I bonio za boniem i bonio za boniem
Zapach lawendy jak dłonie gładkie podeszwy i ciernie
Rozrywające te Bredy jak samarki z których sypie się cierpienie
Księżyc świeci nam na cerę blada cała
Bo w nas miłość wypompowała krew w ciała
A mówili że to narkomania
Narkomania
Po księżycu cruising jak Chevy Impala